2019-03-07
Sąd Najwyższy w swoim całkiem świeżym orzeczeniu o sygnaturze III PZP 3/18 postanowił, że osoba zatrudniona na umowach cywilnoprawnych nie musi obawiać się o zwrot należności zapłaconych przez pracodawcę do ZUS na wypadek, gdyby taka umowa została uznana za umowę o pracę. Orzeczenie jest wysoce niekorzystne dla pracodawców. Powód?
Sąd Najwyższy wyszedł bowiem z założenia, że pracodawcy nadużywający kontraktów cywilnoprawnych zamiast etatów działając w sposób nieuczciwy i niemoralny. Powinni zapłacić na czas składki ZUS. Tym samym nie mają prawa żądać ich zwrotu od osoby, która została uznana za pracownika.
Jak było wcześniej?
Zgodnie z wcześniejszym orzecznictwem, pracownik któremu przekształcono umowę cywilnoprawną w etat (bo np. założył o to sprawę w sądzie), musiał z własnej kieszeni pokrywać część składek przerzuconych na pracownika. Nietrudno dojść do wniosku, że nie zachęcało to pracownika do zakładania w sądzie spraw na tym tle.
Jakie są konsekwencje?
Pracodawca będzie musiał zapłacić nie tylko swoją część zaległych składek ZUS, lecz również tę część, którą wcześniej mógł obciążyć pracownika. Tym samym sądowe ustalenie stosunku pracy jest dla pracodawcy dużo bardziej dotkliwe finansowo niż miało to miejsce wcześniej. Po utracie swego rodzaju „straszaka” jakim była konieczność pokrycia części składek, pracownik nie będzie miał interesu w milczeniu nt. faktycznego istnienia stosunku pracy.
Zobacz także:
ZUS może kwestionować wysokość składek płaconych przez osoby samozatrudnione