W 2011 r. kancelaria reprezentowała przedsiębiorcę, który w ramach prowadzonej działalności gospodarczej nabył silnik z rozbitego samochodu dostawczego za kwotę 8.540 zł brutto. Przy próbie zamontowania silnika w samochodzie klienta okazało się, że silnik ten posiada wady, które uniemożliwiają jego montaż i czynią go całkowicie niezdatnym do użytku. Po zdemontowaniu głowicy okazało się, że silnik przeszedł niefachowy remont, m.in.: cylindry są nieszczelne, gładzie cylindrów nie odpowiadają normom a silnik nie ma kompresji. Niezwłocznie po wykryciu tych wady klient poinformował sprzedawcę o tym fakcie zarówno telefonicznie jak i pisemnie. Przed zawarciem transakcji sprzedawca zapewniał, że pomimo iż przedmiotowy silnik jest z rozbitego samochodu to jest w pełni sprawny i nadaje się do użytku. Nigdy nie było też mowy o tym, że silnik przeszedł jakikolwiek remont. Sprzedawca później, w rozmowie telefonicznej zobowiązał się również do wymiany silnika. Ponieważ nie wywiązał się z tej obietnicy ani też nie zwrócił klientowi zapłaconych za niego pieniędzy, klient zdecydował się na skierowanie sprawy do sądu.
Podstawą żądania były przepisy o rękojmi za wady fizyczne, zgodnie z którymi sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym. Kupujący domagał się zwrotu uiszczonej ceny wraz z odsetkami oraz kosztów związanych z przewiezieniem silnika i jego przechowywaniem w warsztacie samochodowym.
W toku postępowania sąd przesłuchał strony sporu, świadków a także skorzystał z opinii biegłego w dziedzinie techniki samochodowej i uznał powództwo za zasadne. Bezsporne w tej sytuacji dla sądu było iż sprzedawca odpowiada wobec kupującego na podstawie rękojmi za wady fizyczne rzeczy sprzedanej. Nadto sąd stwierdził, że postępowanie dowodowe wykazało iż sprzedany silnik posiadał wadę, co najmniej istotnie zmniejszającą jego użyteczność już w momencie jego sprzedaży, a nie jak twierdził sprzedawca, że uszkodzenia silnika nastąpiły w wyniku niewłaściwego montażu przez mechanika klienta. Mając powyższe na uwadze sąd pierwszej instancji przychylił się do stanowiska klienta i zasądził na jego rzecz dochodzoną kwotę prawie 12.000 zł wraz z odsetkami.
Sprzedawca silnika odwołał się od tego wyroku składając apelację do sądu II instancji. Ten uwzględnił jego apelację w części – jedynie w zakresie kosztów transportu silnika i opłat za jego przechowywanie.