Kancelaria odnotowała kolejny sukces. Sąd Okręgowy w Poznaniu przychylił się do naszej argumentacji i uznał roszczenia powódki o zapłatę 80.000 zł za przedawnione oddalając powództwo. Wyrok jest prawomocny.
Sprawa dotyczyła roszczeń z tytułu nakładów z majątku osobistego jednego z małżonków na majątek osobisty drugiego małżonka. Dodajmy nakładów poczynionych dawno, bo w latach 2008 -2009.
Jak zwykle w tego typu sprawach „diabeł tkwił w szczegółach.” Ten szczegół to nowelizacja kodeksu cywilnego dokonana w roku 2018 r., która zmieniła terminy i zasady obliczania biegu terminu przedawnienia. Przed zmianą ogólny termin przedawnienia wynosił 10 lat, który liczono wg ogólnych zasad liczenia terminów czyli przykładowo jeżeli termin zaczął biec 31 grudnia 2006 r. to upływał 31 grudnia 2016 r. Nowelizacja skróciła ten termin do 6 lat i jednocześnie wprowadziła regułę, zgodnie z którą termin upływa z ostatnim dniem roku kalendarzowego.
Niesporne pomiędzy stronami było to, że należy zastosować dawny 10 letni termin przedawnienia (co wynikało z przepisów przejściowych), sporne pomiędzy stronami było natomiast według jakich reguł, starych czy nowych, termin ten się kończył. Wspomniane przepisy przejściowe nie regulowały bowiem wprost tej kwestii. Pełnomocnik drugiej strony wniósł pozew 27 grudnia 2021 r. argumentując, że przerwał w ten sposób bieg terminu przedawnienia, który upłynąłby 31 grudnia 2021 r.
Nasza rozbudowana argumentacja oparta była na twierdzeniu, że skoro termin przedawnienia rozpoczął swój bieg 23 grudnia 2011 r. to upłynął 23 grudnia 2021 r. (a nie z końcem roku), a więc kilka dni przed wniesieniem pozwu!.
Wyjaśnienia też wymaga skąd początek biegu to dopiero rok 2011 (skoro nakłady czynione były wcześniej). Otóż bieg terminu przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu co do roszczeń, które przysługują jednemu z małżonków przeciwko drugiemu – przez czas trwania małżeństwa. Przedawnienie rozpoczęło swój bieg dopiero po uprawomocnieniu się wyroku rozwodowego.
Sąd w całości uwzględnił nasze stanowisko i dzięki temu sprawa zakończyła się bez konieczności przeprowadzania całego postępowania dowodowego.